W tytułową postać wcielił się Mark Wahlberg i w sumie nic mu nie można zarzucić. Ale całemu filmowi bardzo wiele. "Max Payne" to ekranizacja gry komputerowej, wydanej w 2001 roku czyli dość dawno temu. Dopiero po 7 latach, reżyser John Moore postanowił nakręcić tą produkcję. Szczerze powiedziawszy - mógł sobie facet darować.
Fanów gry od razu odstraszę i powiem, że film nie jest ściśle związany ze scenariuszem tej pierwszej. Niby wątki te same, ale jednak inaczej opowiedziane co akurat na dobre filmowi nie wyszło.

Kto nie wie, temu należy wytłumaczyć, że gra "Max Payne" zasłynęła przede wszystkim z nowatorskiego efektu jakim był "Bullet Time" . Jest to tzw. tryb spowolnienia czasu, a Max Payne po prostu opierał się na tym trybie i znaczną część gry wiedzieliśmy w zwolnionym tempie. No właśnie, czy w filmie jest podobnie? Niestety , nie. W ekranizacji gry mamy marną namiastkę "bullet time" , choć widowiskową i skomponowaną rewelacyjnie to mimo to nadal namiastkę. A przecież jedna jaskółka wiosny nie czyni. Szkoda, że reżyser pokpił tak sprawę "bullet time", ponieważ wielu fanów gry liczyło głównie na ostrą jatkę właśnie w tych klimatach. Jak już wiemy, zawiedli się.

Maxa można śmiało porównać do filmu, który również powstał na podstawie gry - "Hitman". Ten drugi jednak miał wiele atutów i mimo tego, że ekranizacje gier to często niewypały to "Hitman" akurat twórcom się udał. Wielu liczyło na to, że "Max Payne" będzie w podobnym klimacie i przynajmniej tak dobry jak "Hitman", ale jak się okazało nie dorasta mu do pięt. Trudno, nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz fani gier komputerowych zostali zawiedzeni.

A czy film warto oglądnąć jeśli nie ma się pojęcia czym jest gra komputerowa o tym samym tytule? Ten tytuł ma swój klimat, czuć pewną tajemniczość i przy okazji jesteśmy ciekawi losów bohatera. Ale należy dodać, że nie przez 100 minut trwania filmu ,a tylko czasami. Zatem jeżeli ktoś chce "czasami" czuć się usatysfakcjonowany w czasie projekcji filmu to zapraszam. Może warto się przygotować do części drugiej?

OCENA: 6/10

Zdjęcie: Wikipedia