Jakieś dobre dwa lata temu kupiłem w antykwariacie małą bordową książeczkę z wytłoczonym na okładce tytułem „Koriolan” autorstwa Williama Shakespeare’a. Dla przeciętnego czytelnika jest to dramat raczej mało znany, bez pamiętnych metafor, napisany prostym językiem z nieskomplikowaną fabułą. Sztuka pisana w pośpiechu, jakby od niechcenia. Temat dzieła jednakże ponadczasowy – sposoby i sens politycznych działań, wola społeczeństwa, prawa i obowiązki rządzących i rządzonych. Dramat pochłonąłem w jedną noc i odłożyłem na półkę i choć nie jest to majstersztyk na skalę Romea i Julii czy innych dzieł pisarza, to muszę przyznać, że przypadł mi do gustu.
Człowiek, który stracił wszystko nie cofnie się przed niczym
Gerard Butler ("Gamer") w niezwykle mrocznej roli mężczyzny, który mści się po tym, jak jego rodzina została brutalnie zamordowana. Powstrzymać go może jedynie pewien prokurator - Jamie Foxx ("Zakładnik").
Konfrontacja obu jest nieunikniona. Nic jednak nie jest jednoznaczne.
Genialnie zbudowane postacie powodują, że nie wiadomo, kto jest dobry a kto zły, ani po czyjej stronie stanąć w tej rozgrywce.
Poznaj niesamowitą moc zemsty w najbardziej oczekiwanym filmie tej jesieni.
Guy Ritchie nakręcił kiedyś świetne filmy pod tytułem "Przekręt" oraz "Porachunki". Było to ponad 9 lat temu i wszyscy czekaliśmy na coś co będzie można przynajmniej porównać z tymi tytułami, które były stworzone w naprawdę oryginalny sposób. Gangsterka, angielski humor, ciekawe ujęcia, świetny scenariusz. To główne atuty najbardziej znanych produkcji tego reżysera. Ale cóż... Ritchie miał wtedy przejawy geniuszu, a dziś stara się i jakoś mu do końca nie wychodzi.
Wielkim powrotem miał być "Rewolwer" w którym wystąpił Jason Statham (w "Przekręcie" główna rola). Niestety wyszło marnie.