Wszyscy dobrze wiemy, że wampiry są w modzie. To wszystko swój początek wzięło od słynnej sagi "Zmierzch". Przyznam, że obejrzałem dotychczasowe części i obejrzę ostatnią (premiera w listopadzie). Ot, po to żeby mieć wgląd na całość. Nie powiem, żebym się zachwycił, nie powiem nawet, że mi się podobało. Do tego, przechadzając się po księgarniach możemy zauważyć nawet specjalne stoiska z książkami o wampirach i wygląda na to, że to bardzo poczytny gatunek. O gustach się nie dyskutuje…
Jak sam tytuł wskazuje akcja filmu toczy się w mrocznym mieście, a dokładniej w umysłach ludzi zamieszkujących to tajemnicze miejsce. Wanna, akwarium ze złotą rybką i ciało zmarłej kobiety. To wszystko, co widzi główny bohater po odzyskaniu przytomności. Nie posiada wspomnień, nie wie gdzie się znajduję, kim jest. Wtedy dzwoni telefon, John dowiaduje się od swojego lekarza, że jest ścigany przez pewną grupę ludzi i musi uciekać z lokum, w którym przebywa. Zaczyna więc błądzić po ciemnych uliczkach nieznanego miasteczka, starając się odkryć swoją tożsamość. Spotyka coraz więcej ludzi, którzy go rozpoznają. Poznaje swoje nazwisko. Jednak przez cały ten czas jest poszukiwany przez "obcych", których moc i intencje pozostają tajemnicą.
"Turysta" to film wyczekiwany przez niektórych ze względu na samego Deppa, który na brak popularności narzekać na pewno nie może. Jednak nie tylko Johnny zdobi ten tytuł bo jest ktoś jeszcze bardziej atrakcyjniejszy od niego, a mianowicie Angelina Jolie, która znacznie schudła, a moim zdaniem nie musiała. Bo niby po co? Oczywiście nadal jest piękną kobietą, ale jako taki chudzielec to nie w moim typie;) No i to właśnie nasza główna para tej produkcji, tytułowy turysta to oczywiście Depp a Jolie to...to nie turysta, tylko ta druga.