"W dolinie Elah" ("In the Valley of Elah") to kolejny film poruszający bardzo delikatny temat, jakim jest wojna w Iraku. Reżyser i zarazem scenarzysta tej produkcji to znakomity Paul Haggis, odpowiadający wcześniej za scenariusze do takich filmów jak "Sztandar Chwały" ("Flags of Our Fathers"), "Listy z Iwo Jimy" ("Letters from Iwo Jima") czy "Miasto Gniewu" ("Crash"). Jak widać facet zna się na swojej robocie, a tematyka wojenna nie jest mu obca. Nie zdziwił mnie zatem fakt, że "W Dolinie Elah" dostał nominację do Oscara w 2008 roku w kategorii "najlepszy aktor pierwszoplanowy".
Jedną z rzeczy która powoduje, iż mam nieodpartą ochotę obejrzenia jakiegoś filmu, przeczytania jakiejś książki są pojawiające się na ich temat skrajne opinie. Zawsze się wtedy zastanawiam co takiego w nich jest, że określamy takie dzieło jako czarne bądź białe. Nigdy w szarych barwach. Zaraz po premierze w Stanach Zjednoczonych najnowszego filmu Petera Jacksona „ Nostalgia anioła” pojawiło się właśnie tak wiele rozbieżnych recenzji. I tu nie chodzi o to, że komuś ta produkcja po prostu nie przypadła do gustu. Mówiąc kolokwialnie została zmieszana z błotem albo okrzyknięta jednym z najlepszych obrazów 2009 roku!
Przekornie postaram się nie wstawić za żadną ze stron i pobalansować w szarościach.